Len jest nowoczesny? 0
42.jpg

Temat zakiełkował w mojej głowie po wizycie Kasi, naszej sąsiadki i stałej już klientki (tak to się zazwyczaj kończy ;). To jest gdzieś w DNA naszej marki, ale wypowiedziane na głos, brzmi wymownie. Poczułam, że muszę to opisać.

Kasia przyszła po którąś z kolei już rzecz, przestałyśmy liczyć ile od nas ma lnianej garderoby ;). Zwróciła uwagę na Bäckerei Bytom, nie dlatego, że ma do nas pięć kroków (no ba, i to jest dopiero zaszczyt), ale dlatego, że nasze ubrania są według Kasi „futurystyczne”.

No i teraz co Kasia miała na myśli! Mamy wprawdzie taką odjechaną "Uskrzydloną" Krystynę, która choć minimalistyczna ma w sobie jakiś pierwiastek niepokojącej przyszłości. Ale to przez jej wzór zdegradowanego postindustrialnego terenu. Aż tak daleko w przyszłość nie wybiegamy, ale rozumiemy, że nasze kroje są ponadczasowe i za 20 lat też będą modne, ale przede wszystkim pragniemy być marką, w nowoczesny sposób traktującą len i obalającą lniane stereotypy.

Kiedy zamkniesz oczy i pomyślisz „lniana sukienka” to co widzisz? Jeśli wpiszesz na Instagramie #lnianasukienka to co zobaczysz? Zróbcie taki eksperyment i dajcie nam znać koniecznie jaki jest wynik. Gdzie my w tym wszystkim jesteśmy?

> DETAL: Drewniane guziki? No niekoniecznie. Uparcie szukałyśmy rozwiązania równie naturalnego, ale jednak mniej sztampowego. I mamy orzech corozo, który barwimy na wybrane przez nas kolory.

> KOLOR: No i właśnie - kolory? Intensywne! Nie zawsze jednak, bo lubimy różnorodność. Wiosna na przykład w tym roku była spokojniejsza, taka cisza przed burzą. Latem jednak z barwnym lnem mocno szalejemy – lniana fuksja, limonka i SzerySzery Lejdi – wzory od Anny Rudak!

> MIASTO: Len, kolory i miasto. To wpisałyśmy na Instagramie, Facebooku i gdzie tylko się jeszcze da. Uciekamy od pola i łąki, od tradycyjnego postrzegania lnu. Ale nie z jakiejś przekory „my chcemy inaczej niż wszyscy”, ani też z zamysłu i wyrachowania biznesowego, na zasadzie „nikt tego nie robi, to my musimy”. To jest po prostu fajna, niezagospodarowana nisza, którą wspólnie zagospodarowujemy jako „miejskie dziewczyny”.

> NOWOCZESNOŚĆ: Nie mieszkamy w „wielkim mieście”, ale też w nie najmniejszym. To w mieście nam dobrze; z bliskością knajpy, kina i galerii sztuki. Nasze projekty oddają to, jak my same ubieramy się na co dzień. Tego brakowało nam w lnie: prostoty, ponadczasowości, wygody. Przenosimy więc len z odległych dla nas wiejskich pól do miasta, i do współczesności. Bo tu jest nasze miejsce i tutaj szukamy go także dla lnu.

> MY: Zastanawiam się nad lnem do pracy. Karolina jako pracownik muzeum, kierowniczka, może być wygnieciona i w ubiorze trochę szalona. Ja, jako szefowa, w tym samej siebie, też nie mam z tym problemu, a nawet, będąc wizytówką marki, powinnam chodzić wygnieciona. I tak jest, nie ma dnia, żeby każda z nas nie miała na sobie lnianej sukienki, spodni czy choćby chustki. A myśląc o sobie z poprzedniego wcielenia, sprzed kilku lat, kiedy pracowałam w korporacji? Też czułabym się w lnianej sukience czy kulotach świetnie. Hm.. pewnie tylko w banku byłby to problem, ale może coś się zmieniło w temacie? Czy w takich miejscach można poszaleć z kolorami i fasonami?

A home office? Jeśli nie dres, to koniecznie linen dress!



Zdjęcia: Marta Chrobak, Aleksandra Staszczyk

Przeczytaj też:

Len. Sześć mitów i jeden grzech.

Dlaczego len jest tkaniną przyszłości

Możesz się polenić. Do pielęgnacji lnu porad kilka

_____________________________________________________________


Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl