Podarowano mi kiedyś skromną wizytówkę z przyszytym doń guzikiem. Było to zaproszenie budapesztańskiego teatru na spektakl o pewnej pani – kolekcjonerce guzików. Guzik doszyty do wizytówki pochodził z owej kolekcji i był unikatowy – każda kolejna wizytówka szła w świat z coraz to innym, równie unikatowym, guzikiem.
Tak można wykorzystać tę niepozorną część garderoby w sztuce i reklamie (tu akurat jednocześnie).
Tak też guziki przechodzą do historii. Kto z nas nie widział guzików jako obiekty muzealne?
Opowieść o guziku jest tak stara jak sama garderoba. Taki przedmiot, kiedyś tylko dekoracyjny, wymyślono aż 2000 lat p.n.e. Dopiero od XIII w n.e. guzik spełniał swoje docelowe zadanie, czyli gadżetu spinającego dwie warstwy tkaniny. W ten sposób materiał mógł bardziej przylegać do ciała i dzięki temu guzik zmienił myślenie o ubraniu! Z ozdoby stał się przedmiotem użytkowym.
W XIX w. guziki zaczęto produkować na masową skalę. Weszły wtedy w powszechny obieg i tak zostało po dziś dzień.
W szklanych gablotach muzealnych odnaleźć możemy guziki - eksponaty z muszli, kamieni, kości zwierzęcych, pereł, rzadziej drewniane (one uległy rozkładowi w wilgotnej ziemi), złota czy innych kruszców, od XIX wieku również ze szkła. Dawniej, kiedy misternie wykonywano guziki ze szlachetnych materiałów stały się elementem stanowiącym o statusie społecznym właściciela.
Ten niewielki przedmiot może przybierać różnego rodzaju kształty, zawsze jednak ma…dziurkę! Przez jedną lub więcej przewlekamy nitkę i za jej pomocą mocujemy guzik do tkaniny. Coś bardziej prostego?
Dzisiaj w pasmanteriach możemy odnaleźć guziki z celulozy, kokosu, tworzyw sztucznych, są metalowe, zdobione, pokryte tkaniną, zapewne i z brylantów! Do wyboru do koloru.
My również cenimy sobie to małe cudeńko – po pierwsze dlatego, że nie ma konkurencji w spinaniu tekstylnych warstw (skoro do tej pory nie wymyślono nic ponad guzik, to pewnie tak zostanie), po drugie guzik nie musi być przeciętny i jest elementem ozdobnym. W naszych lnianych koszulach jest 13 guzików, a w szmizjerkach aż 14. I oczywiście przez specjalne ich farbowanie wszystkie są unikatowe.
Guziki Bäckerei Bytom wykonane są z orzecha corozo (lub tagua). Jest to „roślinna kość słoniowa” – mocna i piękna. Orzech corozo znajduje się w owocu plamy z rodzaju Phytelephas macrocarpa i rośnie w lasach Ameryki Południowej. W każdym owocu jest kilka nasion/orzechów które poddaje się obróbce. Z tego szlachetnego, naturalnego i chroniącego zwierzęce życie orzecha powstają biżuteria, klawisze do instrumentów muzycznych, ozdoby, naczynia i oczywiście guziki. Wyroby z corozo można barwić na kolorowo, a jego naturalny kolor to właśnie barwa kości słoniowej.
Do naszych lnianych ubrań wybrałyśmy trzy kolory guzików: naturalny, zielony i szary.
Cenimy sobie te małe, często bagatelizowane części garderoby, które zapinają, przypinają, łączą, upiększają i ozdabiają.
Dla nas guzik to wynalazek doskonały i ponadczasowy, a jego forma i design niezmienne są od tysięcy lat. Guzik łączy w sobie historię mody, kultury oraz funkcjonalizm.
I cieszymy się, że w naszych kolekcjach wszystko zawsze dopięte jest na ostatni guzik.
Czy wiecie że:
*12 grudnia świętujemy Dzień guzika
*Kolekcjonowanie guzików to filobutonistyka
*Muzeum Guzików znajduje się w Łowiczu
*Towarzystwo Miłośników Gier Guzikowych od lat organizuje Mistrzostwa Świata w Piłce Guzikowej
*Patronem guzikarzy jest św. Mikołaj
Koniecznie zobaczcie:
How the button changed fashion | Small Thing Big Idea, a TED series (KLIK)
_____________________________________________________________
Zdjęcia: Kasia Goczoł i Marta Chrobak
_____________________________________________________________
Podobne artykuły:
Możesz się polenić. Do pielęgnacji lnu porad kilka